Tester Freak Nutrition
Testy suplementów, odżywek i sprzętu sportowego
poniedziałek, 8 sierpnia 2016
GOTHIC PHARM BLACK PANTHER - TEST - RELACJA - OPINIE
Dzisiaj na tapecie kolejny pre-workout jest to BLACK PANTHER marki GOTHIC PHARM.
Postanowiłem wypróbować, ponieważ zaciekawił mnie bogaty skład tego pre-worka.
Więcej o nim i jego składzie znajdziecie na stronie marki: https://gothicpharm.com/produkt/gothic-pharm-black-panther/
W składzie jest ponad 30 składników, a niektóre z nich są w mega dużej dawce przypadającej na jedną porcję np. Arginina 5000mg, Beta-alanina 4000mg, Fosfatydyloseryna 100mg. Wymieniać mógłbym tutaj długo, bo tak jak pisałem wcześniej, jest ich ponad trzydzieści. Są składniki typowo pobudzające, są typowe pompery, składniki zwiększające wydolność, podnoszące poziom koncentracji, jest i kompleks witaminowo-mineralny z aminokwasami itd.
Skład wyglądał ciekawie, więc postanowiłem zamówić. Cena za puszkę to 117 zł. Paczka przyszła bardzo szybko, po dwóch dniach od zamówienia.
Pierwszy trening na Black Panther był wczoraj. Poszedł biceps i plecy. Na godzinę przed treningiem otworzyłem puszkę. Pod pokrywką rzuciła mi się w oczy plomba zgrzewana indukcyjnie. Fajna sprawa, bo nie ma możliwości, aby do środka dostało się powietrze, więc proszek na pewno się nie zbryli. Niektóre firmy dają zwykłe plomby i nieraz zdarzyło mi się, że po otwarciu musiałem rozdrabniać zawartość, bo proszek był mniej lub bardziej zbrylony.
Po zerwaniu plomby da się wyczuć przyjemny owocowy zapach. Smak, jaki wybrałem zamawiając pre-worka to tropik. W większości tego typu supli smak jest tragiczny, w tym przypadku miłe zaskoczenie. Smak powiedziałbym super, w porównaniu np. do BSN No-Xplode, który ostatnio testowałem i ciężko było przełknąć, tutaj jest rewelacja. Jeśli chodzi o rozpuszczalność pre-work jest w formie instant więc nie ma problemu. Nic się nie klei do ścianek shakera i zero grudek.
Jak na razie wszystko ok, ale najważniejsze jest dla mnie zawsze działanie suplementu, które postaram się poniżej opisać. Tak więc zażyłem porcję na 50 min przed treningiem. W czasie jazdy samochodem na siłownie poczułem lekkie mrowienie, ale już na siłowni w czasie rozgrzewki, czyli jakieś 40 min po zażyciu mrowienie było mega duże, do tego doszło pobudzenie, takie jak lubię, czyli bez nadmiernego rozdrażnienia.
Rozpocząłem trening w fajnym nastroju. Po kilku seriach dało się wyczuć narastającą pompę mięśniową. Fajne uczucie, szczególnie gdy robi się łapy :) Pompa utrzymywała się przez cały trening, który trwał 1h 30min. W czasie treningu dało się również wyczuć zwiększoną wydolność i wytrzymałość siłową. Pomimo nieprzespanej nocy, którą niestety zarwałem, trenowało mi się bardzo dobrze. Pozytywnie zaskoczyło mnie uczucie zwiększonej motywacji i koncentracji na treningu. Nie wiem, czy to za sprawą dużej ilości Fosfatydyloseryny, która oddziałuje na komórki ośrodkowego układu nerwowego czy innego składnika, ale bardzo ciekawe działanie.
Trening zakończyłem 20 minutowym biegiem ze średnim tempem. Po biegu zazwyczaj jestem już padnięty, a tutaj z miarowym oddechem mogłem się jeszcze porozciągać. Widać, że wzrost wytrzymałości jest bardzo odczuwalny.
Podsumowując test Black Panther jak dla mnie to bardzo ciekawy produkt. Działanie bardzo dobre i co ważne nie ma nieprzyjemnej fazy zejścia jak po niektórych pre-workach. Jeżeli komuś zależy na dobrej pompie treningowej, zwiększonej wytrzymałości, dobrym skupieniu i miarowym pobudzeniu, może śmiało wypróbować Black Panther.
Etykiety:
black_panther,
blackpanther,
crossfit,
fit,
fitness,
freak,
gothic_pharm,
gothicpharm,
gymlife,
kulturystyka,
opinie,
pre-workout,
przedtreningówka,
recenzja,
siłownia,
suplement,
suplementy,
test
sobota, 11 czerwca 2016
GET FN AMP'D - TEST - RELACJA - OPINIE
Od dzisiaj na tapecie GET FN AMP'D. Test zamierzam pociągnąć 10 dni, aby sprawdzić nie tylko efekty pobudzenia, ale również zobaczyć jak sprawdzi się przez ten czas jako spalacz.
Skład suplementu:
Kofeina 300mg,
Zastrzeżona mieszanka - White willow Bark Extract, 1,3 dimethylpentylamine hydrochloride(geranium), syneferyna, sulbutiamina 137mg
Dawkowanie: 1caps 30min przed treningiem
Dzisiaj na godzinę przed treningiem zażyłem 1caps. GET rozkręca się dosyć długo, jego działanie dało się odczuć jakieś półtorej godziny po zażyciu. Trening trwał około dwóch godzin. Pobudzenie bardzo fajne i równomierne przez cały okres treningu. Potliwość w czasie treningu w skali 1/10 daję pełną 10. Pot lał się aż miło :) W czasie treningu brak odczuwalnego zmęczenia tak, że należy uważać, aby nie przesadzić. Samopoczucie bez zmian. Rozdrażnienie lekkie jak to po geranium. Pod koniec treningu zrobiło mi się zimno, to pewnie wina podniesionej temperatury ciała, do tego doszły delikatne dreszcze. Nie przeszkadzało mi to jednak w żaden sposób w treningu. Energia na treningu na duży plus, ilość powtórzeń zwiększyłem średnio o 2-3 niż normalnie. Działanie mogę porównać do starej wersji Venoma, odczucia bardzo podobne. Pobudzenie utrzymuje się około 4 godziny. Nie polecam brać późnym popołudniem lub typowo na wieczór, bo na 100% będzie problem z zaśnięciem, a regeneracja najważniejsza :)
Jeśli chodzi o sajdy i jakieś dziwne zejścia po nic takiego nie zauważyłem. Jeśli ktoś ma problemy z ciśnieniem, to powinien uważać, GET podnosi go i to dosyć mocno. Skontrolowałem sobie po przyjściu do domu i miałem 145/95, a zawsze mam 120/75. W tym przypadku nie polecam zwiększać dawki na 2caps, bo możne zrobić się trochę niebezpiecznie.
Suplement oceniam pozytywnie. Jako pobudzacz przed treningiem, sprawdza się bardzo fajnie. Jego działanie jako spalacz spróbuje opisać za 10 dni, kiedy sprawdzę jego dalsze działanie, ale podniesiona temperatura i duża potliwość w tym przypadku dobrze rokuje na przyszłość.
08.08.2016
Po wakacyjnej przerwie witam ponownie :)
Tak jak pisałem wcześniej krótka ocena po 10 dniowym stosowaniu GET FN AMPD. Jako spalacz, suplement może spokojnie konkurować z tymi najmocniejszymi. Tłuszcz ładnie schodzi i waga leci w dół, a przy tym dobrze pobudza i nie powoduje większych problemów żołądkowo-trawiennych. Spokojnie mogę polecić, jeśli komuś zależy na poprawie sylwetki przed wakacyjnym wyjazdem ;)
Etykiety:
bodybuilding,
crossfit,
GET FN AMP'D,
gymlife,
kulturystyka,
opinie,
pre-workout,
przedtreningówka,
recenzja,
relacja,
siłownia,
spalacz,
suplement,
termogenik,
test,
testerfreaknutrition
sobota, 28 maja 2016
RECENZJA BIAŁKA KEVIN LEVRONE Levro Whey Supreme
Dziś specjalnie dla Was recenzja białka, o które dostawałem na instagramie sporo pytań.
Mówię tutaj o białku KEVIN LEVRONE Lewro Whey Supreme 2270 g.
Do testu tego białka zachęciła mnie nazwa sygnowana przez samego Kevina Levrone, którego każdy w świecie sportów sylwetkowych dobrze kojarzy.
Cena białka to 174 zł, nie jest to cena zbyt wygórowana jak za 2270 g koncentratu białka serwatki. Koncentrat dostarcza do organizmu w każdej porcji 23,5 g białka, w tym 5 g aminokwasów rozgałęzionych BCAA i 4 g L-glutaminy.
Do testu wybrałem smak waniliowy, taki mi najbardziej odpowiada, jeśli chodzi o białka.
Niestety tutaj na wstępie ogromne rozczarowanie, spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Myślałem, że będzie to coś smacznego, a jest okropne. Smakiem przypomina posłodzoną wodę. Nie tego się spodziewałem. Porównując to do innych białek w tej cenie, to wypada niestety bardzo kiepsko.
Jeśli chodzi natomiast o rozpuszczalność, jest super. Wystarczy wstrząsnąć dwa razy i jest gotowe. Nie pozostają żadne grudki, wszystko super się rozpuszcza.
Obawiałem się, że może być problem z rozpuszczalnością, ponieważ już kilka razy trafiałem na białka, które zamiast się rozpuszczać, zbijały się w jedna wielką grudę. Tutaj nie ma z tym najmniejszego problemu.
Jak dla mnie minusem jest również samo opakowanie. Większość marek odchodzi już od pakowania w duże pojemniki na rzecz worków, które są wygodniejsze w przechowywaniu i zajmują dużo mniej miejsca na półce.
Podsumowując test, białko mogłoby być bardzo konkurencyjne w stosunku do innych marek, niestety dla mnie jego smak eliminuje go z tej listy. Jeśli natomiast ktoś nie zwraca uwagi na walory smakowe a np. tylko na rozpuszczalność, może śmiało brać.
Etykiety:
białko,
bodybuilding,
crossfit,
gymlife,
Kevin,
Kevin Levrone,
kulturystyka,
Levro,
Levrone,
motivation,
opinie,
recenzja,
suplementy,
Supreme,
test,
Whey
niedziela, 22 maja 2016
RĘKAWICZKI TRENINGOWE POWER SYSTEM NO COMPROMISE - Test Relacja
Postanowiłem opisać pokrótce test rękawiczek treningowych marki POWER SYSTEM model NO COMPROMISE.
Kupiłem je ponad dwa miesiące temu (cena 45 zł plus przesyłka). Przez ten czas testowałem je, aby napisać swoją opinię.
Wielu z Was dochodzi wreszcie do takiego wniosku jak ja, że dobrze byłoby zakupić jakieś rękawiczki, aby chronić swoje dłonie na ciężkich treningach. Pomysł bardzo dobry, ale czasem nie jest to takie proste, jak by się mogło wydawać.
Aby kupić dobre rękawiczki, które posłużą nam kilka dobrych miesięcy lub nawet rok trzeba się dobrze zastanowić i poszukać odpowiedniego modelu.
Na wstępie chciałbym odradzić zakup tanich "gumowo-plastikowych" rękawiczek, które zazwyczaj dodawane są jako gratis do zamawianych suplementów. Takie rękawiczki nie nadają się nawet na rower a co dopiero do ciężkiego treningu. Już nie wspomnę o tym, jak po kilku treningach plastikowo-gumowe rękawiczki potrafią śmierdzieć ! Naprawdę lepiej dołożyć
trochę i kupić coś, z czego będziecie zadowoleni i co posłuży wam o niebo dłużej niż tanie plastiki. Dobre rękawiczki powinny być ze skóry i tutaj nie ma odstępstw.
Do testu wybrałem rękawiczki POWER SYSTEM NO COMPROMISE. Reklamowane jako nowe pokolenie rękawiczek z lepszym systemem kontroli przepływu powietrza i gospodarki wilgoci.
Testowałem je przez ponad dwa miesiące, nie oszczędzając w żaden sposób. Jeśli chodzi o pocenie się w nich dłoni podczas ćwiczeń, to faktycznie porównując je z moim starym modelem rękawiczek marki Olimp, wypadają dużo lepiej. Dłoń nie poci się tak bardzo jak w tamtych. Fajne jest również dopasowanie wyściełania na spodzie rękawiczki do dłoni. Zrobione jest ono w sposób bardzo anatomiczny, co daje nam uczucie komfortu podczas treningu. Nic nie uciska i nie gniecie, są bardzo wygodne. Aby jednak tak było, ważne jest odpowiednie dobranie rozmiaru podczas zakupu.
Rękawiczki mogę powiedzieć, że są wytrzymałe. Przez okres testu nie puścił żaden szew, nie mówię tu o pęknięciu skóry, bo to przy dwumiesięcznym teście jest prawie niemożliwe :)
Całość prezentuje się bardzo solidnie. Skóra jest wytrzymała, ale i miękka nieutrudniająca nam ćwiczenia. Ważne również że spód nie jest za gruby, co nieraz może przeszkadzać w ćwiczeniach na wyciągach lub na drążku.
Jeśli chodzi o jakieś wady to jedna rzecz jest do poprawki w tym modelu :) Chodzi mi o rzep, po dwóch miesiącach niestety już bardzo słabo trzyma. Myślę, że jest to za wcześnie, nie używam ich kilka lat, aby rzep się aż tak zużył. Wydaje mi się, że firma powinna pomyśleć nad mocniejszym rodzajem rzepu, aby wytrzymał dłużej. Warto, ponieważ szkoda, aby rzep psuł cały wizerunek dobrze wykonanych i funkcjonalnych rękawiczek.
niedziela, 17 kwietnia 2016
STACKER2 RUSH ACCELERATED - Test Relacja
Dzisiaj wpadł mi w ręce STACKER2 RUSH ACCELERATED.
Jeśli ktoś chce przeczytać opis i skład odsyłam na stronę marki http://www.stacker2.com/
Jest to produkt ze starej serii, z dostępnością w sklepach tego pre-worka już coraz gorzej. Udało mi się dostać go w dobrej cenie więc przyszła pora na kolejny test ;)
Po otwarciu puszki zaskoczyć nas może bardzo miły zapach w porównaniu z większością pre na rynku. Smak, jaki udało mi się dostać to green apple, nawet całkiem przyjemny. Rozpuszczalność mogłaby być lepsza, ale ujdzie w tłumie :)
Na pierwszy raz zażyłem 4 miarki (3 miarki podstawowa porcja), ale to też zależne od wagi. Jeśli ktoś ma poniżej 85 kg, może 3 miareczki będą ok, ja biorę zawsze ciut więcej ;).
Porcja wypita na godzinkę przed treningiem, chciałem dać temu czas na rozkręcenie się, bo trening dzisiaj typowo crossfitowy nie długi, ale za to bardzo intensywny.
Po godzinie przyszła pora rozpocząć trening. Pobudzenie nawet spoko. Nie mówię, że wyrywa z butów, ale jest. Podczas treningu da się odczuć tak jakby delikatny wzrost wytrzymałości. Producent zachwala właśnie produkt, że podkręca on maxymalnie wytrzymałość treningową. No z tym do końca się nie zgodzę, bo coś tam czuć, ale do maximum to jeszcze daleko :) Kolejna rzecz, którą zauważyłem na treningu to wzmożona potliwość i suchość w ustach. Piłem dużo więcej niż zazwyczaj podczas tego typu ćwiczeń. Jeśli ktoś wybiera się na dłużej na trening po zażyciu Stackera niech zaopatrzy się w większą ilość płynu :) Najbardziej zaskoczyła mnie dosyć mała pompa, spodziewałem się dużo większego efektu spompowania. Trochę nawet obawiałem się, czy nie będzie za dużej pompy, bo trening dzisiaj crossfitowy, a nie typowa siłka. Pompa jak na to, co obiecują dosyć skromna :)
Produkt jak dla mnie nawet ok. Jeśli ktoś oczekuje lekkiego pobudzenia i zwiększonej wytrzymałości może śmiało wypróbować. Suplement można brać nawet późnym popołudniem, nie ma tutaj efektu zbyt dużego rozdrażnienia i problemów z zaśnięciem.
Etykiety:
accelerated,
bodybuilding,
crossfit,
fitness,
freak,
gymlife,
kulturystyka,
motivation,
opinie,
pre-workout,
przedtreningówka,
relacja,
rush,
stacker2,
test
sobota, 20 lutego 2016
CHAIN REACTION CLASSIC - REVANGE - Test Relacja
Przyszła pora na kolejny test. Dzisiaj lecimy z CHAIN REACTION CLASSIC marki REVANGE.
Doszły do mnie ciekawe opinie ludzi, którzy to brali i postanowiłem przetestować na sobie. Dzisiaj rano przyszła paczka z pre-workiem, cena 119 zł plus przesyłka. Trening miał być za kilka godzin, więc super się złożyło :)
Na 40 min przed treningiem otwieram puszkę i co...bardzo miły zapach. Wsypuję miarkę do shakera. Rozpuszczalność o.k nie zostają żadne grudy. Smak na szczęście też o.k, bo po ostatniej przygodzie z Xplodem mam niemiłe wspomnienia :)
Jestem na siłowni, minęło 30 min i zrobiłem się czerwony po twarzy, jak bym się z żelazkiem spotkał!
Znajomi dziwnie na mnie patrzą. Wyjaśniam, testuję nowy stuff. Trochę ich to uspokoiło. Patrzę w lustro, fuck pełno czerwonych plam na gębie, karku, strasznie to wygląda. Może za kilka minut plamy zejdą. Zaczynam trening, bo pobudzenie nawet dosyć dobre i w sumie chęć do walki z ciężarami jest duża.
W połowie treningu plamy zrobiły się już nie czerwone, ale buraczkowe, wyglądam jak bym chorował na jakąś dziwną chorobę. Co zrobić, trening i tak trzeba dokończyć.
Końcówka treningu a w sumie zmęczenia dużego nie czuję, supel działa nawet dosyć dobrze, w kwestii pobudzenia jest ok, co do pompy na treningu to też narzekać nie mogę.
Czuję, że mógłbym jeszcze przedłużyć dzisiejszą sesję, ale co wchodzi ktoś nowy do klubu, to patrzy na mnie wielkimi gałami, bo plamy cały czas mam na twarzy !
Wróciłem na chatę, zjadłem szamę i w sumie miałem zaraz jechać na miasto na małe zakupy, ale cały czas mam te j...ne plamy ! Na stronie w opisie supla coś tam wspominają o rozgrzewaniu mięśni, ale nic o plamach na mordzie !
Po 2 godzinach na szczęście plamy zeszły. Myślałem, że jestem uczulony na jakiś składnik, który dodali do składu, ale wyszukałem w necie, że kilka osób miało ten sam problem. Myślę, że to nie uczulenie, a działanie któregoś ze składników, tylko którego, bo to co napisane na etykiecie tak działać nie może ?
Jutro zobaczę czy będzie tak samo, czy może organizm się już przyzwyczai i niebawem napiszę co i jak.
Środa 24.02.2016
Podsumowując temat testu na CHAIN REACTION CLASSIC stwierdzam, że nie jest to suplement dla mnie. Pomimo dosyć dobrego działania pobudzającego, zbyt uciążliwy okazał się jednak efekt uboczny, w postaci plam na twarzy, które utrzymują się jeszcze długo po zażyciu. Uciążliwy dla mnie, ponieważ nie trenuję samotnie w piwnicy, a do klubu z takimi plamami na gębie jak po oparzeniach ciężko chodzić :)
Etykiety:
bodybuilding,
chainreaction,
chainreactionclassic,
crossfit,
fitness,
freak,
gymlife,
kulturystyka,
motivation,
opinie,
pre-workout,
przedtreningówka,
relacja,
revange,
test
niedziela, 7 lutego 2016
BSN N.O - Xplode 2.0 Test Relacja
BSN N.O - Xplode 2.0
Zażyłem 40 min przed dzisiejszym treningiem 2,5 miarki (3 miarki w opisie to max na jednorazową porcję ). Smak zajebiście mdły, po prostu masakra. Rozpuszczalność dobra, ciekawie pieni się w szejkerze, nawet nie trzeba mieszać :) Uradowany pojechałem do klubu, wskoczyłem na salę. Zrobiłem 20 min rozgrzewki. Patrze na zegarek, minęło 40 minut od zażycia pre-worka, i jak na razie nic się nie dzieje. Brak pobudzenia i w sumie nic nie czuję. Zacząłem trening, biceps, triceps w łączonych seriach. Po kolejnych 20 minutach poczułem delikatne pobudzenie ( jeśli można nazwać to pobudzeniem ). Po następnych 20 minutach doszło delikatne mrowienie w okolicach ust. Czyli jest to już 40 minut treningu i w sumie oprócz tych dwóch rzeczy, nic więcej nie czuję. Nie ma żadnej mega pompy, nie ma żadnej mega koncentracji i nie ma mega siły. Spodziewałem się dużo więcej po tym produkcie. Myślałem, że będzie choć tak dobry, jak pierwsza wersja, ale jest bez porównania gorzej a do tego ten smak, pozostawia wiele do życzenia. Jak na firmę, która produkuje białka smakujące lepiej niż shake z McDonalda.
Jutro zobaczę, jak zadziała na mnie większa porcja. Mam zamiar zażyć 3,5 miarki, ale martwi mnie jedno, jak przeżyję ten smak, skoro 2,5 miarki tak powykrzywiało mi usta :( Nic jutro zdam relację z kolejnego treningu na mocniejszej dawce.
Wtorek 09.02.2016 (Kolejny trening na mega dawce)
Nadszedł czas podsumować test na N.O-Xplode 2.0. Dzisiaj zrobiłem już trzeci trening na tym pre-worku. Porcja, jaką zażyłem to 4,5 miarki, jak sobie tylko wspomnę o tym intensywnym smaku to mam dosyć. Miałem nadzieję, że taka mega porcja coś zmieni w działaniu, niestety się myliłem. Oprócz mrowienia ust w sumie nie odczułem nic więcej. Szkoda, bo rano byłem trochę zaspany i liczyłem, że da mi to małego kopa przynajmniej jak mocna kawa. Trening zrobiłem tak samo, jak bym nic nie brał. Niestety stwierdzam, że produkt ten na mnie praktycznie wcale nie działa, a przynajmniej nie tak jak obiecuje producent. Szkoda, bo przymierzałem się do wersji 3.0 ale teraz zastanawiam się, czy nie wybiorę czegoś innego do następnego testu.
Etykiety:
bodybuilding,
bsn,
crossfit,
fitness,
freak,
kulturystyka,
motivation,
n.o - xplode,
opinie,
pre-workout,
przedtreningówka,
relacja,
test,
Xplode 2.0
Subskrybuj:
Posty (Atom)