Stimul8 to przedtreningówka, która jako pierwsza na tym blogu idzie na testa. Z relacji znajomych mocny stuff ! Jedni chwalą, inni uważają, że to ćpalnia. Skład oczywiście mieszanka zastrzeżona :) nie wiadomo do końca czego i ile jest. Szkoda, bo lubię wiedzieć, co zażywam. Oczywiście to mnie nie zniechęciło do testu :) Poniżej jest link do strony producenta, jeśli ktoś chciałby się zapoznać z opisem.
Dzisiaj rano postanowiłem zakupić puszeczkę. Skierowałem się do zaprzyjaźnionego sklepu, rozglądam się po pułkach, oczywiście nie ma. Pytam, jest coś mocniejszego ? Lekki uśmiech znajomego sprzedawcy i wystawia spod lady kilka mocniejszych zabawek, wśród nich Stimul8. Po małym rabacie cena 119 zł biorę i jadę na chatę. Po drodze myślę, dzisiaj klata na siłce do zrobienia więc zobaczymy, jak pójdzie trening ;)
Wsypałem jedna miarkę do szklanki, rozpuszczalność super, szejker nie potrzebny, smak ujdzie, trochę wali chemią, ale nie przeszkadza mi to. Porcję zażyłem 45 min przed treningiem i 1,5 godziny po posiłku. Pamiętajcie, na pusty żołądek nie powinno się brać takich stymulantów, bo Was zamuli i gówno będzie z treningu.
Po 30 minutach już wyraźnie czuć działanie, pobudzenie duże, chęć do działania i jakby poprawa humoru, takie moje odczucie. Wychodzę na siłkę, daleko nie mam, więc po 15-20 min zaczynam trening.
Pierwsze wrażenie, zajebisty stuff, pocę się jak na mocnym spalaczu, ciężarami rzucam, siła i agresja na duży plus. Tak było przez pierwsze 30 min treningu. Niestety po tym czasie zaczęło się mega rozdrażnienie. Nie mogłem się skupić na treningu, zamiast robić serię, miotałem się po całej siłowni. Nie lubię takiego uczucia. Nie czuję wtedy pracy mięśni, tylko myślę o tym, jak mi się w głowie kotłuje. Co do pompy, to żadnej nie odczułem, ale tego się spodziewałem. Producent o czymś takim nawet nie wspomina, więc nie ma się co łudzić, że będzie mega pompa. Dalsza część treningu wyglądała już kiepsko. Aerobów na koniec nie byłem w stanie zrobić. Moje wkurw... sięgnęło zenitu.
Wróciłem na chatę i myślę, zjem coś, taaak, tylko że totalnie nie miałem ochoty na jedzenie. Dziwne, bo po treningu zawsze mam duży apetyt. Wepchnąłem jednak na siłę posiłek i chciałem pooglądać TV, ale gdzie tam, nie mogłem usiedzieć w miejscu jeszcze przez 3 godziny, do tego to kur... rozdrażnienie !
Tak wyglądał dzisiejszy pierwszy trening na Stimul8. Oczywiście nie poddaje się, może organizm musi się przyzwyczaić do tego. Zobaczymy co będzie dalej.
Podsumowując dzisiejszy dzień treningowy na Stimul8. Cóż szału nie było, spodziewałem się czegoś, co da kopa i chęć do treningu. Tak było na początku, ale niestety rozdrażnienie przyćmiło fajny efekt stymulantów.
Za kilka dni wrócę do tej relacji, bo oczywiście jedziemy dalej z tym stuffem. Może organizm po kilku treningach na tym będzie już inaczej reagował. Obserwujcie temat, niedługo napiszę co i jak ;)
SOBOTA 09.01.2016 (Kolejny trening na Stimul8)
Dzisiejszy trening nóg mnie zmasakrował. Lubię robić nogi, ale chyba trochę przesadziłem z ciężarami, bo siła i chęci były na 150%. Niestety znów po 30-40 minutach treningu pojawiło się to zjeb...rozdrażnienie, takie samo jak ostatnio. Coś mi się wydaje, że Stimul8 już tak będzie działał do samego końca. Po zażyciu jest mega kop, potem mega rozdrażnienie a na końcu zejście jak po dwudniowej imprezie. Ostatnio pisałem, że Stimul8 nie pompuje i to da się obejść :) Przed dzisiejszym treningiem dodatkowo zażyłem 4g AAKG więc pompa była. Zresztą, oceńcie sami !Wracając do tematu testowanego pre-worka, jak dla mnie nie nadaje się on do stałej suplementacji. Jeśli już go brać, to raczej w dni, kiedy jest się konkretnie zajechanym, po ciężkim dniu w pracy, kiedy trzeba nam czegoś bardzo mocnego. Oczywiści później należy się przygotować na mega zejście. Co jeszcze zauważyłem biorąc Stimul8, to iż powoduje on gera dick. Dziwne, bo niby w tym nie ma 1,3, ale chyba na etykiecie :) Co tam jest tak naprawdę, wie tylko producent.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz